Tarcza antykryzysowa – pomoc czy pułapka?
Tarcza antykryzysowa od jakiegoś czasu stanowi jeden z głośniejszych tematów wśród przedsiębiorców i księgowych. Chociaż na pierwszy rzut oka może wydawać się ona pomocą dla przedsiębiorców w czasach przestoju i niepewnego jutra, to po dokładniejszym przyjrzeniu się można zauważyć pewne niuanse i problemy, które w późniejszym czasie mogą pogrążyć przedsiębiorcę. Jest to spowodowane przede wszystkim pewnymi niedopatrzeniami ze strony osób przygotowujących tego rodzaju tarcze antykryzysowe, które dla właścicieli firm mogą wiązać się z poważnymi konsekwencjami.
Jakie są największe pułapki tarczy antykryzysowej?
Pierwszą pułapką tarczy antykryzysowej jest ograniczony dostęp wsparcia dla części przedsiębiorców. Właściciele firm, którzy skorzystali z ulgi na start ich działalności i zostali zwolnieni z opłacania składek emerytalnych, rentowych, chorobowych i zdrowotnych nie mogą skorzystać z tarczy antykryzysowej. Aby nie dopuścić do podobnych sytuacji, warto korzystać z usług profesjonalnego biura księgowego, gdzie doświadczeni pracownicy doradzą najlepsze rozwiązanie. Problematyczne jest również to, że podczas składania wniosku można było skorzystać z dwóch sposobów kalkulacji, które czasem dawały odmienne wyniki.
Środki finansowe z tarcz antykryzysowych pomogły wielu firmom przetrwać najgorsze czasy, jednak wiele z nich, jak bezzwrotna pożyczka 5000 zł czy tarcza finansowa PFR były częściowo bezzwrotne tylko w sytuacji, kiedy przedsiębiorca spełnił odpowiednie warunki. Firmy, które otrzymały pieniądze, musiały prowadzić biznes jeszcze przez określony czas, aby nie musieć zwracać całej otrzymanej kwoty. Ze względu na kolejne fale pandemii, w wielu przypadkach było to niemożliwe, a więc wiązało się z dodatkową karą finansową i koniecznością zwrotu 100% wpłaty.